[część III](https://steemit.com/polish/@helcim/nowoczesny-portret-polski-skrocony-przeglad-czesc-iii)
W 1852 roku polska sztuka portretowa odniosła duży sukces na Salonie paryskim, *Portret generała Henryka Dembińskiego* pędzla Henryka Rodakowskiego został nagrodzony wówczas wielkim złotym medalem I klasy (przyznano wtedy tylko trzy takie odznaczenia). W pojawiających się recenzjach przypisano temu faktowi niebywałe znaczenie. Widziano w nim wręcz moment narodzin sztuki polskiej. Portrety wojskowych, takie jakie najczęściej powstawały w Polsce w XIX wieku, świadczyły z jednej strony o wysokiej randze tego zawodu, z drugiej jednak o niskich wymaganiach stawianych ich autorom. Na ogół wystarczało w miarę wiernie oddać podobieństwo portretowanego, odrysować odznaczenia i szczegóły munduru.
![rod.jpg](https://cdn.steemitimages.com/DQmahHW4wSJ8ySzwJPoeEtEnyiz3eefgKeqZYz59QxwXRqc/rod.jpg)
Wizerunek generała Dembińskiego nie ma prawie nic wspólnego z tego rodzaju konterfektami. Już na pierwszy rzut oka zdumiewa barokowym niemal rozmachem. Widać, że malarzowi nie chodziło jedynie o wyobrażenie postaci, lecz przede wszystkim o oddanie jej hołdu, a za jej pośrednictwem - ideom przez nią reprezentowanym. Takie odczytanie uzasadnia imponujący baldachim, jak również towarzyszące portretowanemu atrybuty, mówiące o jego militarnej chwale. Nie dziwiłoby tak imponujące ujęcie w przypadku zwycięskiego wodza, Dembiński był jednak generałem przegranych spraw. Brał udział w kampanii napoleońskiej, był wodzem naczelnym powstania listopadowego, naczelnym dowódcą rewolucji węgierskiej 1849 roku, i właśnie w węgierskim mundurze został przedstawiony. Po internowaniu w Turcji powrócił do Paryża w 1851 roku, stając się bohaterem narodowym. W tle obrazu wre bitwa. W podobny sposób zwykle przedstawiano króla Jana III Sobieskiego. Powrót Dembińskiego z internowania w Turcji pozwala przypuszczać, że artyście mogło chodzić o skojarzenie jego osoby właśnie z Sobieskim. „Zwycięstwo moralne” jakie było udziałem Dembińskiego, zostało tu ukazane jako co najmniej tak samo ważne jak sukces militarny, a może ważniejsze. Jak bardzo taki sposób widzenia historii ukształtował nasze myślenie! Aby wzmocnić efekt, artysta skierował wzrok portretowanego wprost na widza. Przy tym generał Dembiński został przedstawiony w pozie pełnej godności, lecz całkowicie naturalnej, pozbawionej salonowej sztywności. Malarzowi udało się dzięki temu zmniejszyć dystans pomiędzy portretowanym a widzem, jaki powoduje „barokowa” oprawa. Nie ma wątpliwości co do faktu, że Dembiński jest bohaterem nowoczesnym. Norwid napisał o nim w wierszu, poświęconym temu obrazowi, że „słuchając, każe” a „milcząc, uczy”.
![soltys.jpg](https://cdn.steemitimages.com/DQmbfijbZF6te4S2BDkjmxzBW7EV7NCSd5y76mHJPcBGTHD/soltys.jpg)
Wyjątkowy stopień realizmu, może wyższy niż w swych rodzajowych obrazach, osiąga w portretach Aleksander Kotsis. *Portret sołtysa* zadziwia determinacją malarza i ostrością obserwacji. Nie znajdzie się tu jakiejkolwiek chęci upiększenia modela. Tu chodzi o uświadomienie społeczeństwu (oczywiście temu, które chodzi na wystawy), że istnieje inna jego część, której się nie dostrzega, bo do tej pory nie zasługiwała na zainteresowanie. Jedyną wcześniejszą analogię do portretów Kotsisa można znaleźć w twórczości Piotra Michałowskiego ale one pozostawały nieznane do lat dziewięćdziesiątych XIX wieku.
![Screenshot from 2019-05-13 21-45-18.png](https://cdn.steemitimages.com/DQmYwhd6yPMWpNLeafoYbcukPWdP6voK2oCshCbQDBABgiN/Screenshot%20from%202019-05-13%2021-45-18.png)
Ponad dziesięć lat po sukcesach Rodakowskiego w paryskim Salonie powstał jeden z najciekawszych portretów pędzla jego przyjaciela Leona Kaplińskiego. Pochodzący z rodziny frankistów Kapliński w młodości był związany z konspiracją mierosławczyków. Po uwięzieniu w Głogowie był sądzony w Berlinie, ale ze względu na niemożność dowiedzenia jego winy, został zwolniony w listopadzie 1847 roku. I, jak zwraca uwagę Łukasz Krzywka, to właśnie przyjaźni z okresu konspiracji wpłynęły na całe jego dalsze życie. Kapliński portretował później niektórych ze swych ówczesnych towarzyszy. Po przyjeździe do Paryża w 1849 lub 1850 roku związał się ze środowiskiem Hôtel Lambert. Rozpoczął także studia malarskie u Michela Martina Drollinga, Ary Scheffera a następnie u Josepha Nicolasa Robert-Fleury'ego. Jan Działyński był postacią w doskonały sposób ucieleśniającą „wznioślejsze cechy ducha narodowego”, jakie pragnął w swoich obrazach utrwalać Kapliński. Malarz daleki był od łatwej gloryfikacji wszystkiego, co polskie. Widział ostro naiwność sztuki, która stawiała sobie za cel stworzenie malowniczej wizji polskiej historii, w której, jak mówił podczas obiadu wydanego na cześć Matejki 26 czerwca 1870 roku w Paryżu, „krzywe szable nie okupują krzywych czynów, a długość wąsów nie zasłania krótkości rozumu”. Jan Działyński był dla niego przede wszystkim uosobieniem cnót, jakich wcieleniem byli dawni wielcy polscy hetmani Stefan Czarniecki i Jan Chodkiewicz, których portrety Kapliński namalował rok wcześniej. Prawdopodobnie jednak, o czym świadczy list Izabeli Działyńskiej, pomysł namalowania portretu powstał już w 1861 roku. Według Łukasza Krzywki jest to dodatkowy argument, oprócz ewidentnych podobieństw, aby traktować te trzy obrazy jako serię. Obraz powstał w chwili upadku powstania styczniowego. Działyński do samego jego końca był zaangażowany w działania wspierające walkę i niewiele czasu mógł poświęcić na pozowanie. Istnieje jego fotografia, którą wykorzystywał artysta w trakcie pracy nad portretem. Między nią a skończonym obrazem istnieje jednak szereg zasadniczych różnic. Tak jak Rodakowski, Kapliński pozostawał w swych portretach wiernym uczniem renesansowych malarzy weneckich. Obraz wydaje się jednym z najbardziej udanych pod względem kompozycji kolorystycznej w jego dorobku. Czerwień żupanu znalazła stosowne dopełnienie w ciemnogranatowym tle. Umiejętnie położone światła zwracają uwagę widza na twarz i dłoń spoczywającą na rękojeści karabeli. Mimo, że obraz tkwi w tradycji akademickiej, to odwołanie do weneckich wzorów łączy go z nurtem, z którego wyrosło malarstwo impresjonistów.
[część V](https://steemit.com/polish/@helcim/nowoczesny-portret-polski-skrocony-przeglad-czesc-v)