Romantyczni twórcy z jednej strony kontynuowali ugruntowany przez tradycję kult Rafaela, a z drugiej znajdowali w jego dziele wartości nie dostrzegane wcześniej, co jak zauważa [Alina Kowalczykowa](http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r1982-t73-n1_2/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r1982-t73-n1_2-s199-223/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r1982-t73-n1_2-s199-223.pdf) było niemal nonsensowne. W dużej mierze romantyczna rebelia polegała przecież na odrzuceniu wcześniejszych idoli. Nieprzyzwoicie upraszczając można by było powiedzieć, że w dużym stopniu chodziło o poetycki charakter jego obrazów. Poetycki, a więc mówiący pięknym językiem o prawdach głębszych, niedostępnych zwykłym śmiertelnikom.
Zygmunt Krasiński miał do Rafaela stusunek dość konwencjonalny i traktował jego dzieła jako wcielenie doskonałości:
>Modlić się tylko umiem do Madonn Rafaela lub do posągów greckich
Ale nie był to ideał, którego współczesny artysta nie był w stanie przekroczyć. Takim twórcą był dla Krasińskiego Ary Scheffer.
Mickiewicz też, choć dostrzegał w sztuce dojrzałego renesansu zwrot „poganizmowi”, któremu jego zdaniem niestety uległ w późniejszej fazie swej twórczości także Rafael.
Wydaje się, że głębiej przeżywali kontakt z dziełami Rafaela Słowacki i Norwid.
>Co do mnie — wolę Rafaela loże
>I te sufity, gdzie nad ludzką głową
>Wisi w tęczowych blaskach dzieło Boże,
>A taką sztuką odświeżone nową,
>
>Tak nieśmiertelną, że umrzeć nie może,
>Lecz o Jehowie będąc — jest Jehową,
>Iskierką Jego treści dotykalną,
>Ludzkim filarem wspartą — i widzialną.
>Ja kiedym w górę spojrzał, to przestrachem
>
>Zdjęty myślałem, że w braku sufitów
>Niebiosa wiszą otwarte nad gmachem
>I te kolumny są bez żadnych szczytów.
>I chciałem myśli tytańskiej zamachem
>Zbić to zwierciadło czynów i błękitów,
>
>Gdzie powtórzone wisi Boskie dzieło
>I trwa… a nasze co chwila — zginęło.
>O tym to cudnie malowanym gipsie
>Mówił Jan święty, że będzie zwinięte —
>Mówiąc o kartach ksiąg w Apokalipsie,
>
>Gdy trąby zagrzmią, fale staną wzdęte,
>A Bóg światowi powie: w gruzy syp się!
>A grobom powie: stójcie odemknięte!
>A tym sufitom: skrzydłami się nieście
>W niebo, bo z myśli i z nieba jesteście!
Juliusz Słowacki, *Beniowski*
![Popiersie-Pindara-według-wizerunku-w-Stanzach-Watykańskich.jpg](https://cdn.steemitimages.com/DQmWkL7aDxytfaejCqQnij45GwNsuEBMX5uuutCUrUKdwXr/Popiersie-Pindara-wed%C5%82ug-wizerunku-w-Stanzach-Watyka%C5%84skich.jpg)
Juliusz Słowacki, *Popiersie Pindara* według fresku Rafaela *Parnas* w *Stanza della Segnatura*, 1820