<html>
<p>https://cdn.pixabay.com/photo/2015/12/09/14/09/star-wars-1084773_960_720.png</p>
<p>Powiem coś dobrego o tych dwóch filmach, bo fanowi Gwiezdnych Wojen wypada. Nigdy w życiu nie sądziłem, że na gwiezdną sagę napiszę jakąkolwiek krytykę, ale trudno się było spodziewać innej reakcji po obejrzeniu tych dwóch filmów.</p>
<p>Chociaż są najlepiej dopracowanymi technicznie filmami, kolorystyka jest piękna, sceneria śliczna, CGI na niesłychanym poziomie, dźwięki dopracowane w detalach najdrobniejszych możliwych, a obróbka nie pozostawia nic do życzenia, to tylko tyle można o tych dwóch filmach napisać. Po obejrzeniu poczułem się jakby ktoś celowo zniszczył wszystko to, co w Gwiezdnych Wojnach było tak magiczne i cudowne, to jakby dostać w pysk. </p>
<p>Producent zniszczył kompletnie wszystko, co Luckas pięknego nam pokazał, a z filmów niosących przesłanie powstała komedia dla dzieci i fabryka nowych stworków i postaci do kolejnego wydania Star Wars Battlefront. Pomimo, że szanuje rolę starej gwardii (Leia, Luke i Han z Chewim), to mam wrażenie, że odetchnęli z ulgą, że to już koniec. </p>
<p>Stworzenie nowych bohaterów było konieczne, ale zręczność wyboru historii dla nich i początek nowej sagi to totalna porażka. Poznajemy świat po zniszczeniu Imperium i zastajemy 30 lat później, a tu to samo co było 30 lat wcześniej. Rebelie pokazano w totalnym chaosie jakby nigdy nic nie osiągnęła, a wręcz przeciwnie sama stworzyła nowego wroga. Kurcze myślałem, że dowiem się skąd się ten Najwyższy Porządek wziął? A tu figa Imperium 2.0 dosłownie. Pokrętne tłumaczenie, które niezdarnie wklejono w scenariuszu, zupełnie nie trzyma się kupy. </p>
<p>O ile historię Rey da się jakoś pojąć to jej losy są kompletną porażką. Żadnego powiązania z mocą, umiejętności rycerzy Jedi (nabywane długi czas) dostała jakby kupiła je sobie w Bonus Pack'u. Upozorowano ją na turbo wersję Luka sprzed 30 lat. Turbo, bo Luke się chociaż u mistrza uczył, a Rey niemal powaliła mistrza zakonu Ren w pierwszym starciu na miecze świetlne. Brak jakiejkolwiek spójności i zaprzeczenie pokazania, że mistrzowie Jedi jednak latami się uczyli, tego co Rey dostała w Bonus Pack'u. Ten piękny mit Luckas'a został zdruzgotany, a zmiażdżony ostatecznie w Ostatnim Jedi.</p>
<p>Fin, to nowy Jar Jar Binks tego filmu. Zachowuje się jakby nie miał kompletnie rozumu i nigdy w wojsku nie był, a chwile później zostaje wielkim bohaterem i wszechwiedzącym znawcą konfliktu galaktycznego, który na dodatek jako szeregowy pracownik bazy Star Killer zna jej słabe punkty konstrukcyjne. Już widzę armię, która szeregowcom takie tajemnice zdradza. Brak pomysłu na jakąś lepszą historię tej postaci mści się w finałowej fazie Przebudzenia Mocy, w której w przeciągu minut, ogromna baza zostaje rozpracowana i zniszczona w nędznym nawiązaniu do Episode IV. To chyba najmniej udana postać, a scenarzysta jawnie drwi sobie ze stworzonej postaci, poprzez umieszczenie go w śmiesznym medycznym stroju w Ostatnim Jedi, gdzie cały kapiący i cieknący jakimiś płynami, łazi bezradnie po statku rebelii i nikt oprócz BB8 go nie zauważa. Zerowy pomysł na postać.</p>
<p>Leia im się udała, po za tym że została nagle Superwomen. To mnie już kompletnie dobiło, a postać Luke'a (pomimo, że widać jak bardzo aktor się starał) została przedstawiona jak osoba w najgorszym stadium depresji. Rycerz Jedi w depresji? Błagam tylko nie to! Jego brak chęci powrotu do walki był jawnym zaprzeczeniem Przebudzenia Mocy. Przecież po to zostawił mapę do siebie, żeby można go było znaleźć, ale dało się to spartolić więc to zrobiono. </p>
<p>Piękna sceneria wyspy została okropnie oszpecona akcją na niej. Chewbacca, nawet się z Lukiem nie wita, tylko wpada mu z drzwiami do jego chatki otoczonej przez jakieś jakby mapeciątka, które wiecznie coś budują i służą tylko po to, żeby nowa pluszowa zabawka powstał. Zupełnie niepotrzebnie. Pomijając zupełnie nieistotne sceny z łowieniem ryb i dojeniem nie wiadomo czego, to kulminacją jest Chewbacca, który lituje się nad upieczonym już stworkiem, bo nie chce urazić jego pobratymców. Czym, tym, że go upiekł 😂 Przecież i tak już nie żył to mógł sobie go zjeść.</p>
<p>Najwyższy Porządek jako armia to kompletna porażka. O ile na początku jakoś to wyglądało, to im dalej, tym gorzej. Uciekają przed Rebelią, pomimo większej siły, zero taktyki, niszczyciele stoją jak kołki w przestrzeni kompletnie nic nie robiąc, a Pancernik po wyjściu z nadprzestrzeni jest niemal bezbronny po 2 minutach ataku małego lekkiego myśliwca szturmowego. </p>
<p>Sposób prowadzenia walk, to zupełna bzdura. W Rouge One widzieliśmy, że Niszczyciel umie zrobić porządek z flotą Rebelii, a Ostatnim Jedi trzy Niszczyciele i Pancernik, nie potrafią sobie poradzić z kilkoma transportowcami i krążownikiem rebeliantów. Znowu zero konsekwencji. </p>
<p>W akcji ciągle powtarzane są motywy z Episode IV, V i VI, a brak umiejętności ataku an bazę rebelii - żywcem przyklejony z Imperium Kontratakuje, jest szczytem braku umiejętności przywódczych nowego Imperium. Przecież to oni po ponoć rozbijali rebelie przez 30 lat i stali się Najwyższym Porządkiem, a teraz nie potrafią złapać frachtowca i rozbić bazy, bo nieudaczny Darth Vader 2.0 musi się popisać jaki to on jest niezwyciężony. </p>
<p>Kylo Ren został nieudacznikiem i neurotykiem. Zamiast wykreować ciemny charakter stał się pośmiewiskiem, który co chwila musi wyładować się na podwładnych lub rozwalić tablice rozdzielczą swoim mieczem świetlnym. To ma być nowy Darth Vader? Daleko mu do tego. To raczej zachęta dla dzieciaków oglądających film, żeby stłuc talerze mamie bo WiFi wyłączyła. Jedyne przesłanie dla widza. O to chodzi?</p>
<p>Filmy według mnie są okropne. Odświeżenie marki zupełnie się nie udało. Nowy Star Trek (2009) mnie bardziej porwał niż nowe Gwiezdne Wojny, które wydają się być wyklepane na siłę. Da się stare marki odświeżać, ale w przypadku Gwiezdnych Wojen, to lepiej niech już kolejne nie powstają niż ma powstać kolejna część badziewia. Polecam te filmy tylko z tego powodu żebyście mogli zobaczyć mistrzostwo produkcji (bo dalej jestem pod wrażeniem technicznego dopracowania filmów) i to jak powinno być wykończone techniczne kino science fiction.</p>
</html>