> Moim zdaniem tak. Nawet jak "Acta 2" się nie uda, to będzie Acta 3, Acta 4 (...). Aż do skutku.
Nie wiem czy to coś wniesie do dyskusji, natomiast należy pamiętać, że ACTA i "ACTA 2" to trochę różne rzeczy, nazywanie tej drugiej ACTA 2 może i służy sprawie, bo łatwiej jest temat przedstawić Kowalskim, ale ACTA to była umowa dotycząca handlu, ACTA 2 dotyczy natomiast praw autorskich.
> Oczywiście ktoś może się zdenerwować, że Unia coś takiego wprowadza. Moim zdaniem każdy rząd chce kontrolować swoich obywateli, a Unia ma aspirację rządzenia Europą.
W kontrowersyjnych zapisach takich przepisów jak te o prawach autorskich o których piszesz, doszukiwałbym się raczej lobby organizacji i instytucji związanych z prawami autorskimi, lobby mediów na przykład, którym może być na rękę utrudnianie linkowania. Co nie oznacza, że ktoś nie uznał, iż przy okazji jest to mu na rękę w kwestii ograniczania/cenzurowania dostępu do informacji. Lepszego kontrolowania "niewygodnych" informacji w sieci.
> Ale może się mylę i nawet Acta 2 będzie nie do wyegzekwowania? Bo np. w Polsce mamy blokadę różnych stron internetowych, które jest bardzo łatwo obejść.
To nadal jest problem. 1% albo nawet 10% społeczeństwa obejdzie, a reszta nie. Tak więc taka blokada, cenzura, i tak ma wpływ na informację, na to jak się rozprzestrzenia po społeczeństwie. Prędkość i zasięg rozprzestrzeniania się informacji może być kluczowy. Co z tego, że można blokadę "łatwo obejść", jak przeciętna Kowalska i Kowalski jej nie obejdą, bo nawet im się nie chce.